Mówi się, że angielski jest językiem uniwersalnym, którego uczy się cały świat. Często wydaje nam się, że będziemy się w nim stanie bezproblemowo posługiwać na każdej szerokości geograficznej. Warto wiedzieć, że często wcale nie jest to takie oczywiste. Język angielski faktycznie jest bardzo popularny i szeroko rozpowszechniony, ale „każdy angielski jest inny„. Język, którym posługują się mieszkańcy poszczególnych krajów często różni się od siebie, występują miejscowe jego odmiany oraz rozumiane jedynie lokalnie słowa. Czy to oznacza, że nie warto uczyć się języka angielskiego? Nie! Uczyć się warto, Trzeba być jednak świadomym tych różnic i nie dać się im zaskoczyć.
Angielski u Brytyjczyków i u Amerykanów
Jedną z najbardziej oczywistych różnic jest to, że występuje brytyjska oraz amerykańska odmiana angielskiego. Często szkoły językowe zaznaczają w swojej ofercie, której wersji języka nauczają. Powstają również specjalne książki, które koncentrują się na odmianie british lub american english. Różni się przede wszystkim wymowa i sposób akcentowania poszczególnych wyrazów. Należy pamiętać, że brytyjska odmiana angielskiego pozostaje bardziej formalna, wyszukana, funkcjonują w niej na ogół poprawne gramatycznie struktury. Z kolei amerykańska wersja jest znacznie uproszczona, odchodzi się w niej od sztywnych reguł gramatycznych i utartych struktur. Dla większości Polaków wersja amerykańska jest łatwiejsza do zrozumienia pod względem fonetycznym.
Angielski w krajach egzotycznych
Podróżując i odwiedzając egotyczne kraje można zorientować się, że angielski którym posługują się ich mieszkańcy różni się od języka, którym władają mieszkańcy Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych. Dzieje się tak, ponieważ często do języka dodawane są lokalne zwroty i wyrażenia. Jest to szczególnie często spotykane w przypadku nazw miejscowych potraw, czy przedmiotów nie używanych w innych miejscach na Ziemi. Obywatele każdego państwa mają też swój własny sposób wymowy i artykulacji.